Ariana dla WS | Blogger | X X

23 lutego 2018

PINK IS NEW BLONDE! Efekt niepożądany, jednak nie taki zły!


Cześć Moi Drodzy. 

Z włosami eksperymentowałam odkąd pamiętam. Na początku rudości i przyciemnianie, a kiedy tylko skończyłam gimnazjum zaczęłam szaleć z różnymi kolorami. (właśnie zdałam sobie sprawę, że to już ponad 10 lat temu) było Wszystko było spowodowane wzorowaniem się na stylizacjach muzycznego nurtu visual kei zwanego też j-rockiem. Artyści mieli na głowach wtedy na włosach przeróżne kolory i cięcia. Moje włosy były poddane takim zabiegom jak panterkowe wzory, paski, kolorowe grzywki, a z czasem całe pukle. Całkiem zabawne czasy jeśli sobie to wszystko wspominam.
Włosy na pastelowe kolory farbowałam regularnie do 23/24 roku życia, a później co jakiś czas na chwilę lubiłam wrócić do tego, by choć na chwilę zaszaleć.
Ostatecznie pozostałam przy ultra jasnym blondzie, najlepiej w tych mroźnych barwach, srebrno białych. Jako iż jestem naturalną blondynką szybko jednak było widać na nich odrosty i średnio co trzy tygodnie trzeba było farbować i tak w kółko. I bogu dzięki za modowe trendy w farbowaniu - ombre, sombre i tym podobne za to, że w końcu moje włosy mogą odpocząć od rozjaśniania i farbowania, a ja mogę chodzić z naturalnym odrostem i swoimi ukochanymi rozjaśnianymi końcami.
Niestety te super mroźne blondy żółkną. Pozbywam się ich używając fioletowego szamponu nadającego włosom platynowy odcień. No i znów mogę cieszyć się ulubionym kolorem.

No i tutaj pojawia się ten główny temat. PINK is new BLONDE.
Przez jakieś dwa tygodnie nie używałam fioletowego szamponu, bo ze zwykłego lenistwa, nie chciało mi się iść do sklepu. Kiedy w końcu się zebrałam, dodatkowo kupiłam srebrną płukankę z Joanny. 

❧Umyłam niebieskim szamponem włosy, osuszyłam je. 
❧Do miseczki wlałam maski do włosów (w moim przypadku prosalon milk and honey), oraz trzy nakrętki płukanki
❧Dodałam kilka kropli olejku arganowego
❧Wymieszałam wszystko ze sobą
❧Dokładnie nałożyłam na włosy i trzymałam 20 minut. 
❧po czym dokładnie spłukałam i wysuszyłam włosy. 
Ku mojemu zdziwieniu na włosach ukazał się lekko różowy odcień. Z uwagi na moje wcześniejsze eksperymenty nie specjalnie się tym przejęłam.

EFEKTY!

Kolor od razu po zrobieniu.
Zależy od światła i perspektywy kolor był bardziej bądź mniej intensywny.

Kolor po jednym myciu:
No i widzicie! Już po pierwszym myciu kolor różowy zniknął z górnych partii włosów, a intensywniejszy został tylko na końcach, które we wcześniejszych czasach były częściej poddawane zabiegom farbowania i prostowania.
Niestety kolor utrzymuje się dłużej na włosach zniszczonych, jednak widać, że płukanka mimo wszystko gdyby poprawnie ją zastosować dałaby poprawny efekt srebra na włosach.

*na pierwszym zdjęciu, na samej górze posta kolor jest bardziej intensywny z uwagi na ingerencję programu obrabiającego zdjęcia i dodającego elementy typu okulary czy wąsy. 

A Wy co myślicie? Znaliście taki sposób szaleństw z włosami?
Myślę, że to super sposób na chwilową zmianę dla bardzo jasnych blondynek. 

buziaki Kochani.
Miłego weekendu. 😗😙

24 komentarze:

  1. Moim zdaniem nie jest tak źle :) a w tym kolorku wyglądasz tak świeżo i dziewczęco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam różowe włosy, sama miałam niejednokrotnie, i pewnie jeszcze do nich wrócę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na Twoich włoskach ta metoda też by się sprawdziła ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  3. U kogos super. U mnie juz nie koniecznie: D. Zreszta od czerwca nie ingeruje w nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nic nie robię od dawien dawna, jednak pod koniec ciąży chce mi się małych zmian :c

      Usuń
  4. Cudowne włoski! Sama bym chętnie spróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt jest krótki więc czemu nie, jeśli masz jasne włosy :P

      Usuń
  5. oj ja od czasu do czasu szalej z włosami ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. no i cudnie jest 🖐🏻🖐🏻

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo pasuje Ci ten kolor, który na końcu otrzymałaś. :) Zdarzało mi się farbować włosy ale nigdy nie szalałam jakoś specjalnie z kolorami (czasem żałuję). :)
    Pozdrawiam i obserwuję blog. :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze mozna nadrobic. na rynku jest dużo specyfików które zmywają się po jednym razie, jednak wczesniej trzeba sprawdzic recenzje bloggerek w necie, bo wielu producentów mówi o tym, ze splukują się od razu , a jednak zostają i to przez długi czas i cięzko ich się pozbyc ;C

      Usuń
  8. Bardzo ładny kolorek ;3
    Miłego wieczorku ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Włosy Ci podświadomie zrobiły psikusa. XD
    Uwielbiam kolorowe fryzury! Ale masz rację włosy też musza odpocząć. Ja równie zaczęłam farbowanie w okolicach gimbazy. Pierwszym kolorem był nawet niebieskie. :')
    Myślałam kiedyś o zakupie płukanki, ale do tej pory się na nią nie zdecydowałam.

    http://screatlieve.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze śmiałam się, że moje włosy są wytresowane do tego by męczyć je farbami i rozjaśniaczami... One chyba co jakiś czas lubią wracać do takich szalonych kolorków ;)

      Usuń
  10. Bardzo fajny sposób na zmianę chwilową koloru :) Podoba mi się efekt <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki super kolor! Nie wiedziałam, że można go uzyskać przez takie produkty.
    Szybko się spłukuje, więc dla mojej lubej to nie będzie dobra opcja. Jakby się jej odwidziało i chciała mieć tylko na chwile to powiem, ze jest cos takiego.
    super
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja wiedziałam, jednak nie myślałam, że będzie można je uzyskać tak szybko.
      Zawsze może spróbować. ;)

      Usuń

🌸Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga.
🌺Skoro już tu jesteś, zachęcam do pozostawienia komentarza na temat postu czy bloga. Co o nim sądzisz, co byś poprawił/a.
🌸Staram się odpisywać w miarę możliwości na każdy komentarz.
🌺Dziękuję za obserwację mojej strony. To znak, że to o czym piszę interesuje kogoś :)



🌺Nie bawię się w "obserwacja za obserwację"
🌸Wiem jak trafić na Wasze blogi. Nie musicie pozostawiać linków w komentarzu.
🌺 "Fajny post, wbijaj do mnie/link do bloga" nie będą publikowane.