Hej Kochani. ♥
Imprezowy tydzień rozpoczął się w zeszły wtorek kiedy to mieliśmy pracownicze ognisko blisko jeziora Głębokiego. (bijcie zabijcie nie mam zdjęć z tego jakże wesołego wydarzenia).
Dnia następnego po pracy poszłam na Juwenalia. Spotkałam się w mieszkaniu z Tomkiem, tam posiedzieliśmy chwilę, pogadaliśmy, a później wyruszyliśmy na stadion gdzie odbywała się cała koncertowa impreza. Staliśmy w kolejce do bramek, przez które wpuszczali na juwenaliowy place. Kiedy już byliśmy w środku zobaczyłam taki mini Woodstock, (ale naprawdę mini-mini). Nie ukrywam, że bardzo fajnie się bawiłam. Koncerty na których byliśmy bardzo mi się podobały, towarzystwo też było w porządku ;)
Na Bednarku bawiłam się świetnie. Zważywszy na to, że znałam wszystkie kawałki jakie Kamil grał śpiewałam i tańczyłam. Przez te kilka chwil stworzyłam sobie swój własny świat, jakby nikogo wkoło mnie nie było. Wspominałam pierwsze koncerty Bednarka na których byłam, i ten jeden szczególny z ostatniego Woodstocku.
Luxtorpeda dała również dobry koncert.Szczerze powiedziawszy nie często słuchałam ich muzyki w domu, jednakże podczas występu bawiłam się bardzo dobrze. W sumie poznałam jak zespół brzmi na żywo i nie ukrywam, że polubiłam ich.
Ostatnim artystom, który zagrał na scenie tego dnia był Jamal. Tego pana w ogóle nie słuchałam poza koncertem. Nie kojarzyłam w ogóle co gra i jakie ma kawałki ma zaprezentować. Podczas występu okazało się, że większość utworów znam i to bardzo dobrze. To z imprez, to z playlisty Negai. W gruncie rzeczy na jego koncert miałam iść tylko ze względu na to, że 'skoro już tam jestem'. Tak naprawdę bawiłam się znakomicie. Skakałam, tańczyłam... i śpiewałam, bo skoro już znałam kawałki, to czemu by nie. ;)
Dnia następnego spotkałam się z Rudym i mieliśmy iść na drugi koncertowy dzień na Juwe. Wpierw poszliśmy do parku wypić piwko, po czym stwierdziliśmy, że na koncerty nie idziemy, ponieważ dobrze wszystko słychać z miejsca w którym siedzieliśmy. Tutaj właściwie nie mam co opowiadać, ponieważ nie za dużo widziałam (w gruncie rzeczy nie widziałam nic), ale jeśli chodzi o muzykę to było naprawdę fajnie. Mimo iż nie siedzieliśmy przed sceną, a gdzieś poza miejscem koncertów nagłośnienie było dobre. Całą Raggafaye słyszeliśmy idealnie. (jak na takie warunki) Podsiadło nie słychać było wcale, a później Strachy na Lachy. W sumie też dawali radę, ale na dzień dzisiejszy żałuję, że nie byłam na miejscu pod sceną.
Mam nadzieję nadrobić to na dniach Polic, gdzie grać będzie GrubSon, Łąki Łan i Coma.
30 maja 2014
8 komentarzy:
🌸Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga.
🌺Skoro już tu jesteś, zachęcam do pozostawienia komentarza na temat postu czy bloga. Co o nim sądzisz, co byś poprawił/a.
🌸Staram się odpisywać w miarę możliwości na każdy komentarz.
🌺Dziękuję za obserwację mojej strony. To znak, że to o czym piszę interesuje kogoś :)
🌺Nie bawię się w "obserwacja za obserwację"
🌸Wiem jak trafić na Wasze blogi. Nie musicie pozostawiać linków w komentarzu.
🌺 "Fajny post, wbijaj do mnie/link do bloga" nie będą publikowane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zazdroszczę takich imprez, u mnie nic ciekawego się nie dzieje :(
OdpowiedzUsuń✄ blog
Szczerze powiedziawszy myslalam, ze tutaj tez sie nic nie dzieje. Okazuje sie ze odkąd mieszkam tutaj w Szczecinie widze ze naprawde duzo sie dzieje, a Juwenalia to tylko przedsmak tego co bedzie dzialo sie w czerwcu ;)
UsuńNo to ciekawy miałaś tydzień i się wybawiłaś :)
OdpowiedzUsuńto prawda. najgorsze jest to, ze musze odespac, a szczerze powie9dziawszy nie mam kiedy ;c
UsuńEjj kocham Twoje włosy~ <3 jak Ci się plany na czerwiec układają? :D
OdpowiedzUsuńFatum, Myszko, plany sa takie, ze kazdy weekend praktycznie baluje. Jesli pytasz o plany czerwcowe by przyjechac do mnie, to proponowalabym przyjechac w weekend 14-15 wtedy moj znajomy robi wielkie ognisko (Szpakowke, o ktorej pisalam) a na nastepny dzien sa koncerty w klubie i graja moi znajomi ;) takze najlepsiej byloby chyba wtedy. Wszystko jednak musialabym jeszcze dogadac z nowa wspolokatorka z uwagi na to ze jest wlascicielka mieszkania i czy by jej to nie przeszkadzalo.
UsuńAwww, 14-15 czerwca chyba jadę do Gda, ale jeszcze muszę poczekać żeby się dowiedzieć czy na pewno... Jeśli nie, to jadę do Szczecina, dam Ci znać i powiesz mi czy jest zgoda :D
OdpowiedzUsuńCo do powrotu, to się cieszę, bo jednak większość moich znajomych jest tam, no i czas już zmienić miejsce. Kiedyś wrócę do Paryża, ale póki co pakuję walizki (staram się je zamknąć w chwili obecnej...) i wyruszam! <3
O a ja się zastanawiam czy idę na swoje juwe :D bo nie wiem czy tam hostessą nie będę ale jak nic nie napisali to chyba będę jednak widownią :D ale na bank tylko jeden dzień bo za dużo nauki mam na sam koniec... Zawsze lubią tak katować ludzi :/
OdpowiedzUsuń