Godzinę temu wróciłam z pracy, robię sobie smaczny obiadek (bigosik z młodej kapustki z młodymi ziemniaczkami i jajkiem sadzonym) i zastanawiam się jak mają się moi podróżnicy. Otóż siedzę przez tydzień ze szwagrem sama w domu, bo babcia, Negai, mama i Tomek pojechali do cioci do Niemiec. Strasznie źle, że nie mogę jechać z nimi i pomóc cioci w ogarnianiu domu po powodzi i zapobieganiu przed kolejnym zalaniem.
Wczoraj zakończyłam wspaniały weekend. W sumie drugi wspaniały weekend.
O tym pierwszym weekendzie opowiem jak zamknę niektóre sprawy ;) Opowiem Wam o tym, który był teraz.
Zaczynam. ~_!
W czwartek od razu po pracy zebrałam pupkę na busa. Przyjechałam do Stargardu gdzie spotkałam się z Sylwkiem na chwilę, a później podążyłam pociągiem w stronę Poznania. Podróż nie była zbyt wesoła, iż jechałam ze starszymi ludźmi, którym nie pasowało to jak wyglądam i jak jestem ubrana. Cóż~ Po prawie 2.5h dotarłam w końcu i spotkałam się z Momo i Nanami ♥. Wieczór przegadałyśmy, a następnego ranka nie mogłyśmy zwlec się z łóżek. Dzień spędziłyśmy milutko. Wpierw zakupy, gdzie w SH kupiłam sobie prześliczny mięciutki sweterek. Później Moo musiała wyjść, a ja z Nanami i Emmi poszłyśmy na urządziłyśmy sobie spacer po ulicach Poznania.
Najbardziej jednak nie mogłam się doczekać wieczoru i koncertu Afromental, na którym spotkałam się z Hanią ;) Mega żałuję, że nie zrobiłyśmy sobie ani jednego zdjęcia razem ;c - Mam nadzieję, że nadrobimy to.
Jak się bawiłam? Szczerze? Po tym koncercie pokochałam ich jeszcze bardziej. Od czasu mojego pierwszego koncertu Limp Bizkit (mój ulubiony zespół od czasów dzieciństwa) w 2009 r, podczas to którego pękłam żebro, ten jest drugim na którym tak wspaniale się bawiłam. Wyskakałam się, wykrzyczałam. Do domu wróciłam mokra tak jakbym brała prysznic. Najchętniej zabrałabym się z nimi w całą trasę koncertową, aby nie przegapić żadnego show. Naprawdę wiele słyszałam o Nich od znajomych, z neta... W pewnym sensie przez to, że w zachodnio pomorskim mało kto daje koncerty (jeśli chodzi o zespoły bardziej wypromowane) w niektórych momentach myślałam, że zobaczenie ich na żywo będzie graniczyć z cudem. A tu proszę ;)
Co do chłopaków - OGIEŃ♥ i jeszcze raz ogień~ Wspaniale było usłyszeć na żywo Łoza i Tomsona. Zobaczyć całego to show, popatrzeć na Barona i jego dredy (którymi jaram się nieziemsko) Oddałabym wiele by iść na chociaż jeden jeszcze, ale tym razem stać gdzieś bliżej sceny ^o^
Po powrocie do domu znów pogaduchy i podśmiechujki. Rano ogarnianie przed babyshower. Ogarnęłyśmy z Nanami mieszkanie i zrobiłyśmy sernik. Co prawda to prawda, miałyśmy małe przygody z nim, ponieważ za późno się za niego zabrałyśmy i galaretki nie chciały zastygać, ale w końcu dałyśmy radę. Momo cały czas narzekała na to, że nie zdążymy etc.
oto dowód na to, że ciasto było - Nanami ubijająca mase jogurtową ;) |
Smutne było to, że Momo miała praktycznie cały dzień spierniczony humor. :c Kiedy przyszli goście tej poprawił się humor. Stwierdzam, że warto było się denerwować tym jak narzeka i się wpierdziela w sprawy, którymi nie powinna się zajmować, żeby zobaczyć uśmiech na jej twarzy. Taki szczery i niewinny, którego nie widziałam już od naprawdę dawna.♥
Po babyshower wyskoczyłyśmy na chwilę do klubu. Przechodząc przez rynek stwierdziłam, że brakuje mi tych spacerów po starówce tam jak i w Krakowie. :c Następy trip Wrocław, później chyba Krk ;)
Niedziela minęła stosunkowo szybko na nic nie robieniu, aż w końcu musiałam iść na pociąg. Tam oczywiście nie obyło się bez głupich ludzi zamykających wszystkie okna zarazem robiąc saunę w wagonie, rozpychających się i gapiących się.
Teraz czekam na to, aż moje dziewczynki przyjadą do mnie i będziemy mogły balować u mnie ♥
btw. sorry i translate this post later.
Po babyshower wyskoczyłyśmy na chwilę do klubu. Przechodząc przez rynek stwierdziłam, że brakuje mi tych spacerów po starówce tam jak i w Krakowie. :c Następy trip Wrocław, później chyba Krk ;)
Niedziela minęła stosunkowo szybko na nic nie robieniu, aż w końcu musiałam iść na pociąg. Tam oczywiście nie obyło się bez głupich ludzi zamykających wszystkie okna zarazem robiąc saunę w wagonie, rozpychających się i gapiących się.
Teraz czekam na to, aż moje dziewczynki przyjadą do mnie i będziemy mogły balować u mnie ♥
btw. sorry i translate this post later.
ja też bawiłam się świetnie :D
OdpowiedzUsuńa kiedy jedziesz do Wro?
~Hań
jeszcze nie wiem czy wg bede teraz... ale jak cos to mysle ze srodek lipca
UsuńWhen you translate a note?
OdpowiedzUsuńtonight i think :)
Usuńnice pics ;) im waiting 4 translation :)
OdpowiedzUsuńok sunshine ;)
UsuńNie podobało im się? Co konkretnie? Pewnie kolczyki lol...gdyby mnie zobaczyli XD
OdpowiedzUsuńmialam tecze na glowie xD
Usuńtak, tak, tak! przyjeżdżaj do Krakowa! :D
OdpowiedzUsuńjak tylko ogarne wolne i kaske ;)
UsuńKocham Afromental...a szczególnie Tomsona ;)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
ja zawsze lovalam Loza i Tomsona i Barona za dredy <3
UsuńBosku tu wyglądasz w tej fryzurze i w tym makijażu :D
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznotko ;)
Usuńzazdroszcze autografu ;)
OdpowiedzUsuńdodajemy do obserwowanych :) ?
ta... pewnie XD
UsuńWidzę, że wycieczka udana :) Gratuluję autografów :D
OdpowiedzUsuńprawda prawda ;) bardzo udala sie ;)
UsuńMam wrazenie ze na kazdym zdjeciu wygladam jak pulchna swinka bez wygladu xD Nie moge na siebie patrzec ;__:
OdpowiedzUsuńDziekuje za milo spedzony czas mimo, ze zrobilam sie zrzędliwa ;x
nie denerwuj mnie. jestes w ciazy, to naturalne ze jestes wieksza ;) nie jedna kobieta ci tego zazdrosci wiec cisza na ten temat.
Usuńoj. prawda, prawda... czasami strasznie
starzejesz sie siostra... chociaz mam nadzieje, ze jak juz irodzisz wrocisz do normalnosci ;)
UsuńKoncerty są wspaniałym pomysłem na udany dzień ^^
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :3
tak. to prawda ;)
Usuńdziekuje