Korzystając z moich dwóch wolnych dni w pracy pojechałam do Stargardu Szczecińskiego na koncert, który organizował znajomy. Przyjechałam o wiele wcześniej, aby zamontować dredloczki (o których w następnym poście), a później spotkałam się z Sylwkiem. Poszliśmy do SCK aby ogarnąć próbę. Podczas tych 2 h, które mieliśmy do rozpoczęcia koncertów spotkałam mnóstwo starych znajomych, których nie widziałam naprawdę bardzo długi czas. To wspaniałe uczucie kiedy za jednym razem spotykasz tyle osób i wygłupiacie się tak samo jak kiedyś.
Na samym początku zagrał zespół Dead On Time. Szczerze powiedziawszy koncert podobał mi się średnio. Akustyczne wersje kawałów DOT jakoś mi nie podchodzą, mimo iż Dominik ma świetny głos. Później grali DEAD EASY i Satan's Mineons z Anglii. Na końcu jako organizatorzy grali Beer Coaster. Ze względu na obsunięcie w czasie całej organizacji zagrali 2 kawałki mniej, jednak tak czy tak mi się podobało. (*⌒▽⌒*)θ~♪ ... może dlatego, że strasznie uwielbiam kiedy Sylwek gra na perkusji? XD
Dnia następnego pozwoliłam sobie na trochę opierdzielingu. Wstałam po 11, napiłam się herbaty, trochę pofryzjerowałam i wróciłam do Szczecina. Szybko się ogarnęłam i poszłam na koncert na Zamek Książąt Pomorskich. W programie miały zagrać trzy projety - Mariusz Mario Zarzeczny, Joyride i Ukeje. Ku mojemu zaskoczeniu wszystkie występy były akustycznie.
Jako pierwszy zagrał Mario. Lubie słuchać jego muzyki na żywo. Szkoda tylko, że wyszedł tylko z 4 kawałkami.
Jako ostatni zagrała gwiazda wieczoru - UKEJE. °˖ ✧◝(○ ヮ ○)◜✧˖ ° To dopiero było coś. Już od pierwszego kawałka jaki zagrali cieszyłam się w środku iż czułam, że to będzie najlepszy koncert akustyczny na jakim byłam. Nie myliłam się. Im bliżej końca ich koncertu było tym bardziej chciałam by czas stanął w miejscu, o Damian Ukeje z zespołem wciąż grali.
Przed te dwa dni zostałam nabywcą dwóch płytek. Pierwszego krążka Beer Coaster i składanki z singlami uczestników "Born in Szczecin vol4"
A teraz czekam na Woodstock.
xoxo